Według niej, w piątek przed południem listonoszka wraz ze swoim partnerem przyjechała prywatnym samochodem po listy i pieniądze na emerytury. Pobrała korespondencję i gotówkę. Kiedy kobieta wróciła do auta zadzwonił telefon. Poinformowano ją, że zapomniała jednej z przesyłek i musi po nią wrócić. Poszła więc ponownie do budynku poczty, zostawiając służbową torbę w aucie. Kiedy wróciła, na parkingu nie było jej samochodu ani chłopaka. Kobieta wezwała policję. - Po krótkich poszukiwaniach auto znaleziono na pobliskiej stacji paliw. Była w nim korespondencja i dokumenty pokrzywdzonej - powiedziała Migdalska. Mężczyzna zniknął z pieniędzmi. Jak dodała, trwają jego poszukiwanie. Policja ustaliła, że 27-latek ma na swoim koncie wiele przestępstw. Odpowiadał już za kradzieże, rozboje i unikanie płacenia alimentów.