O decyzji Sądu we Wschowie (Lubuskie) poinformował w sobotę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, Kazimierz Rubaszewski. W piątek wieczorem prokurator przedstawił Niemcowi pochodzenia tureckiego zarzut zabójstwa 32-letniego rodaka. Doszło do niego na terenie firmy, której właścicielami była ofiara i podejrzany. 42-latkowi grozi od ośmiu lat więzienia do dożywocia. Obok Turka zarzuty usłyszało tego dnia dwoje Polaków - kobieta prowadząca samochód, jakim zbiegł domniemany zabójca oraz mężczyzna, który miał brać udział w przenoszeniu zwłok zastrzelonego. Kobieta uniknęła aresztu, gdyż złożyła obszerne wyjaśnienia w sprawie, które są zbieżne z ustaleniami śledztwa. - Podczas składania wyjaśnień wszyscy przyznali się do zarzutów, z tym, że Turek stwierdził, iż zastrzelił wspólnika przypadkowo. Prawdopodobnie właściciele firmy pokłócili się o pieniądze - powiedział Rubaszewski. W miniony czwartek około godziny 10. w jednym z pomieszczeń zakładu doszło prawdopodobnie do kłótni współwłaścicieli firmy. Podczas niej 42-latek miał zastrzelić swego wspólnika i uciec z zakładu. Próby reanimacji postrzelonego mężczyzny nie powiodły się. Policyjna obława zakończyła się w Szprotawie (Lubuskie), gdzie po ok. trzech godzinach od strzelaniny zatrzymano auto, którym zbiegł podejrzany. Samochód prowadziła obywatelka Polski. To właśnie ona została zatrzymana. Jak ustaliła prokuratura, napastnik prawdopodobnie oddał jeden strzał w plecy ofiary z pistoletu maszynowego skorpion kaliber 7,5 mm. Broń została zabezpieczona jako dowód w sprawie. Może być nielegalna - ma starte numery fabryczne. Zobacz więcej: Strzelanina w Sławie. Jedna osoba nie żyje Zarzut zabójstwa po strzelaninie w Sławie Zabójstwo w Sławie: Kolejne zatrzymania