30-letni mężczyzna podczas oddawania trzeciego skoku miał problemy z otwarciem spadochronu. Spadł z ogromnej wysokości na drzewa i stracił przytomność. - Został zdjęty przez straż pożarną i w ciężkim stanie trafił do szpitala - poinformowała podinsp. Małgorzata Barska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.