- Im więcej ludzi będzie się szczepiło, tym mniejszym problemem będzie grypa - podkreśliła wojewoda, która od dwóch lat korzysta z profilaktycznych szczepień. Chce do nich przekonać też mieszkańców regionu, m.in. pracodawców. - Sądzę, że jest możliwość sfinansowania szczepionek, np. z funduszu socjalnego. Niewątpliwie pracodawcom to się opłaci, bo pracownik, który nie choruje, jest bardziej wydajny - dodała. Szczepienia są prowadzone w ramach ogólnopolskiej kampanii "Chroń siebie i swoich bliskich - zaszczep się przeciw grypie". Szczyt zachorowań na grypę przypada między styczniem a marcem. - Zmiany pogody i brak witamin spowodowany niedoborem warzyw i owoców, mogą powodować, że nasza odporność będzie słabła - zaznaczyła wojewódzki inspektor sanitarny Jolanta Świderska-Kopacz. Jak dodała, szczepionka zawiera też składnik uodparniający na grypę typu A/H1N1. Dotąd w woj. lubuskim potwierdzono dwa przypadki tej choroby. - Chorzy, u których potwierdzono grypę A/H1N1, byli hospitalizowani. Jedna osoba została już wypisana do domu, druga nadal przebywa w szpitalu, ale zdrowieje - przekazała kierownik oddziału epidemiologii wojewódzkiego Sanepidu Jolanta Owsińska. Do końca stycznia w regionie odnotowano nieco ponad 2 tys. zachorowań na grypę. Jak dodała Świderska-Kopacz, profilaktyczne szczepienia ochronne zabezpieczają przed skutkami grypy, która może wywoływać poważne komplikacje. Do najczęstszych zalicza się m.in. zapalenie ucha środkowego. Grypa może też wywołać zapalenie płuc, zapalnie mięśnia sercowego, mózgu i opon mózgowych. Cena szczepionki to ok. 35-38 zł.