Czarni Rudno i Odra Bytom Odrzański grały mecze u siebie. MKS grał w tej kolejce na wyjeździe. Bilans tych trzech spotkań jest okrutny, zero punktów, dziesięć goli straconych, trzy zdobyte. Czarni Rudno - Carina Gubin 1:4 Zespół z Gubina wygrał pewnie dwa dotychczasowe spotkania ligowe. Team z Rudna do meczu z wyżej notowanym rywalem podszedł jednak bez tremy. Mecz, a finalnie jego wynik, mógłby wyglądać całkiem inaczej, gdyby piłkarzom z Rudna nie zabrakło zimnej krwi na początku spotkania. Przy stanie 0:0 mieli dwie bardzo dobre okazje do objęcia prowadzenia. Jednak dopiero, gdy goście strzelili dwie bramki, Czarni potrafili wykorzystać okazję i po uderzeniu Bartka Musidlaka strzelili gola kontaktowego. W odpowiedzi jeszcze w pierwszej połowie goście podwyższyli na 3:1. W drugiej połowie piłkarze Cariny dołożyli jeszcze jedno trafienie i wygrali mecz 4:1. Warto wspomnieć, że mecz mógł zakończyć się wyższą porażką naszych piłkarzy, gdyby nie świetna interwencja Rafała Ozgowicza, który wybronił rzut karny. - Nie pierwsza i nie ostatnia nasza porażka - podsumowuje występ swojej ekipy trener Czarnych Mariusz Oleniak. - Gdyby mecz się nam lepiej ułożył na początku, być może stać byłoby nas nawet na zwycięstwo. Straciliśmy bramki po ewidentnych błędach naszego zespołu. Nadal mamy pewne braki kadrowe, liczę, że kiedy skończą się wakacje i urlopy i zawodnicy wrócą do domów, stać nas będzie na lepsze występy - podsumował mecz trener Czarnych. Odra Bytom Odrzański - Budowlani Lubsko 1:3 Piłkarze Odry podejmowali w Bytomiu piłkarzy z Lubska. Gospodarzom mecz źle się ułożył już na samym początku. W 12 minucie po faulu w polu karnym jedenastkę wykorzystują przyjezdni. Odra chcąc szybko odrobić stratę wyraźnie przycisnęła, kilka akcji zwiastowało zdobycie wyrównującej bramki, zabrakło jednak zdecydowania w poczynaniach ofensywy bytomian. Tuż przed przerwą goście podwyższyli rezultat. Strzał zza 16 metrów, piłka dostała poślizgu i wpadła obok zasłoniętego Zacharewicza. Po przerwie bytomianie stworzyli kilka dobrych okazji. Kilka zostało zmarnowanych, czasem, jak przy strzale Czubika, który trafił w poprzeczkę, zabrakło odrobiny szczęścia. W 65. minucie udało się zdobyć bytomianom bramkę kontaktową, po rzucie wolnym dośrodkowanie trafiło na nogę Kardynała i piłka znalazła drogę do siatki. Kwadrans przed końcem meczu po starcie piłki w środku pola goście przeprowadzili kontrę, praktycznie stojącą piłkę zagraną między obrońców Odry wykończył napastnik gości i ustalił tym samym wynik spotkania. Żal straconych szans, szkoda także, że Odra bramki strzeliła sobie praktycznie sama. Zenit Ługów - MKS Nowe Miasteczko 3:1 Najpierw zwycięstwo, potem remis, a teraz porażka. W wyjazdowym meczu piłkarze MKS nie potrafili zdobyć punktów. Do momentu zamykania numeru nie udało się nam skontaktować z żadnym z przedstawicieli z klubu z Nowego Miasteczka. Autor: Marek Grzelka