Obaj są podejrzani o niegospodarność i działanie na szkodę miasta. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. Jak poinformował w rozmowie rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, Kazimierz Rubaszewski, sprawa dotyczy sprzedaży w 2002 roku nieruchomości, na której stoi dzisiaj hipermarket sieci Makro. Miasto miało na tym stracić ponad 2 mln złotych. Rzecznik pytany, czy prokuratura wystąpi o aresztowanie zatrzymanych urzędników, odpowiedział, że taki wniosek może się pojawić jeszcze w środę. "Najpierw musimy przedstawić zatrzymanym zarzuty, przesłuchać ich" - wyjaśnił Kazimierz Rubaszewski. Sprawa dotyczy wydarzeń z lat 2001-2002, kiedy zatrzymani pełnili funkcje prezydenta i wiceprezydenta miasta. Z informacji przekazanych przez biuro prasowe Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gorzowie Wielkopolskim wynika, że przedmiotem prowadzonego przez policję pod nadzorem prokuratury postępowania są działki na terenie zielonogórskiej strefy aktywności gospodarczej. Zdaniem śledczych, sprzedano je po zaniżonej cenie. - Po dwóch przetargach na te nieruchomości zakończonych niepowodzeniem, zarząd miasta podjął decyzję o ich uzbrojeniu i zmianie przeznaczenia. Decyzja ta skutkowała wzrostem wartości. Pomimo tego ich sprzedaż odbywała się na zasadach sprzed podjęcia tej decyzji. W efekcie jedna z tych działek została sprzedana za nieco ponad 1 mln złotych, a następnie nabywca sprzedał ją za ponad 6 mln złotych - poinformowano w przesłanym w środę komunikacie biura prasowego KWP.