- Wybraliśmy ofertę dilera, który zaproponował nam renault kangoo. Wóz kosztował 56 tys. zł . Z pewnością ten zakup pomoże w podniesieniu jakości pracy strażników. Umożliwi przede wszystkim patrolowanie większego rejonu. W gminie mamy problem z dzikimi wysypiskami śmieci, ale dotąd trudno było wyłapywać takie przypadki nie będąc zmotoryzowanymi - mówi Witold Skorupiński, komendant Straży Miejskiej we Wschowie. Straż miejska funkcjonuje we Wschowie od niecałych dwóch miesięcy. Mieszkańcy zdążyli już "oswoić się" z nową formacją. Coraz częściej dzwonią do komendy z interwencjami. Oprócz standardowych zgłoszeń o łamaniu przepisów regulujących czystość w miejscach publicznych, są także inne. - Interweniowaliśmy m.in. w sprawie kiosków, w których na widok publiczny wystawiano materiały o treści pornograficznej. Gazety leżały w takim miejscu, że z łatwością mogły dojrzeć je dzieci i osoby, które nie życzyły sobie ich oglądać - tłumaczy komendant Skorupiński. Ostatnio strażnikom udało się złapać złodzieja, który z Parku Wolsztyńskiego wywiózł trzy przyczepy drewna. Funkcjonariuszy zaniepokoiły olbrzymie zapasy na jego posesji i postanowili sprawdzić dokumenty. Drewno trafiło do Ośrodka Pomocy Społecznej. - Dzięki kontrolowaniu posesji pod kątem wywozu nieczystości w koncesjonowanych firmach zaczął się prawdziwy ruch i coraz więcej osób podpisuje umowy. Właśnie taki mieliśmy cel: nie kary, ale zmobilizowanie mieszkańców do uczciwego postępowania - podkreśla komendant. kab