Na 5 grudnia w Nowej Soli zaplanowano walkę Tomasza Makowskiego o tytuł Mistrza Świata w K1 federacji WKN. Historia organizacji gali sportów walki w Nowej Soli ma prawie rok. W październiku 2008 roku Tomek Makowski zaczął zastanawiać się, na ile realne jest to, by w Nowej Soli zorganizować galę sportów walki, podczas której odbyłaby się walka o tytuł Mistrza Świata. - Planujemy zrobić w Nowej Soli dużą imprezę, bardzo dużą. Rozmawiałem już z prezesem WKN Stephanem Cabrerą, żeby można było zaprezentować najlepszych, żeby kibice przyszli zobaczyć walkę o tytuł Mistrza Świata. To olbrzymia ranga. Są pewne problemy z czasem, musimy za wszelką cenę jak najszybciej ustalić wstępną datę, co jest dosyć trudne, na świecie ciągle się coś dzieje, są rozmaite walki. Robimy wszystko, żeby to wypaliło, to musi wypalić - tak w październiku mówił Tygodnikowi KRĄG Tomek Makowski. I słowa dotrzymał. W planach gali jest zorganizowanie 8 walk. - Wiemy, że nie możemy przekroczyć 10 walk. Musimy mieć rozeznanie, na przeprowadzenie ilu walk pozwolą nam finanse. Żeby zorganizować walkę o takiej randze, konieczna jest jedna z dwóch rzeczy, albo cud, albo pełne poparcie federacji dla takiej walki. O to drugie jest znacznie trudniej, bo cuda się czasem zdarzają, a poparcie federacji trzeba sobie wypracować. Innej drogi nie ma. - Szansa na tę walkę zmaterializowała się dzięki postawie Tomka. Od meczu Polska - Niemcy w tamtym roku, gdzie Tomek w pierwszej rundzie znokautował zawodnika z Tajlandii, przez świetną walkę w Gwadelupie w tamtym roku z Audoui, gdzie tamten bronił tytułu mistrzowskiego, potem walka o międzynarodowe Mistrzostwo Polski, gdzie Tomek wygrał z Gasperanem przed czasem. Sponsorzy, do których pukają organizatorzy nowosolskiej gali, nie dowierzają, że w takim mieście jak Nowa Sól można zorganizować walkę o Mistrza Świata. - To się ludziom wydaje niemożliwe, Poznań, Warszawa, Wrocław, owszem, ale jaka Nowa Sól. To dla ludzi brzmi nieprawdopodobnie, nierealnie - śmieje się Makowski. Poważnie dodaje: - Chcemy, by gala była nagłośniona, rozmawiamy z telewizjami, nie wiemy na dziś, która stacja podejmie się współpracy, chcemy, by była transmisja z tej gali, chociaż dwie główne walki, a to są potężne koszta. Nie wiadomo jeszcze na co nas stać, na pewno jakaś transmisja będzie - wyjaśnia Tomek. Krzysztof Koziołek