Pan Kazimierz buja na huśtawce wnuka Mateusza. - Od września miał iść do przedszkola, ale okazało się, że nie ma miejsc - stwierdza. - Nie pozostaje nam nic innego, jak bawienie wnuka, bo jego rodzice pracują. Ale szkoda, bo dziecko więcej się nauczy, gdy przebywa z rówieśnikami. Olaf jest jeszcze za mały na przedszkole. - Moja córka i zięć planują posłać go w przyszłym roku, na osiedlu XXX-lecia - tłumaczy pan Edward. - Mam nadzieję, że znajdą miejsce, bo przecież oboje pracują. Na razie pomagamy im w wychowaniu dziecka, ale wiadomo, że dziecko powinno chodzić do przedszkola. Rodzice będą protestować W Przedszkolu nr 5, na liście rezerwowej znalazło się 46 dzieci. Odpadło aż 31 trzylatków. W Przedszkolu nr 2 nie przyjęto 84 dzieci, w trójce - 76, a w Przedszkolu nr 6 brakuje 77 miejsc. Dyrektorzy przyznają, że część rodziców złożyła podania do kilku przedszkoli, ale nawet uwzględniając podwójne zapisy, nie przyjętych dzieci jest ponad 200. To oznacza, że miasto powinno otworzyć dwa nowe przedszkola. Takie rozwiązanie nie jest jednak brane pod uwagę, burmistrz ma inny pomysł. Chce przenieść zerówki do szkół. Elżbieta Rakotoarison jest mamą 5-letniej Sary. - Nie wyobrażam sobie, aby poszła do zerówki w szkole - denerwuje się. - W przedszkolu jest bezpiecznie, panie mają czas na zajęcia indywidualne z dziećmi. Po zajęciach w szkole, te dzieci, które nie idą do domów, są jedynie dopilnowywane. Nic poza tym. Sądzę, że rodzice będą protestować, jeśli miasto przeniesie wszystkie zerówki do szkół. Ja z pewnością zrobię wszystko, aby Sara dalej chodziła do przedszkola nr 5. Jak będzie trzeba, to przyjdę tu z namiotem i śpiworem. - Gdyby syn musiał iść do szkoły, to pewnie byśmy się jakoś w rodzinie zorganizowali - stwierdza Erik Wołujewicz. - Jednak uważam, że w ten sposób zabralibyśmy Kubie trochę dzieciństwa. Decyzja w czerwcu W tej chwili zerówki funkcjonują i w szkołach, i przedszkolach. Te pierwsze, bezpłatne, wybierają głównie rodzice niepracujący lub posiadający dziadków, odbierających dzieci o godz. 13.00. Z zerówek w przedszkolach korzystają przede wszystkim pracujący rodzice, gotowi zapłacić za zapewnienie bezpieczeństwa i edukacji dzieciom do godz. 16.00. Na razie nie wiadomo, czy przeniesienie wszystkich 6-latków do szkół będzie od września obowiązkowe. Burmistrz S. Kowal zastrzega, że nie zapadła jeszcze żadna decyzja. W ub. roku w żagańskich przedszkolach brakowało ponad 100 miejsc i można było się spodziewać, że ta liczba będzie rosła. Sesja poświęcona oświacie, na której zapadną decyzje na temat oddziałów zerowych w szkołach, odbędzie się prawdopodobnie w czerwcu. - Już dwa lata temu zwracałem uwagę, że może brakować miejsc w przedszkolach - stwierdza Stanisław Dziura, przewodniczący komisji oświaty Rady Miasta. - Wówczas nikt nie słuchał. Małgorzata Trzcionkowska