Mężczyznom w wieku od 24 do 29 lat zarzucono, że w lipcu ubiegłego roku w areszcie śledczym w Zielonej Górze grozili, pobili i zgwałcili współosadzonego. Na początku sierpnia ubiegłego roku prokuratora rejonowa w Zielonej Górze została zawiadomiona, że jeden ze skazanych został pobity w celi miejscowego aresztu. Po przesłuchaniu pokrzywdzonego okazało się, że chodzi jednak o gwałt. Podejrzani nie przyznali się do przestępstwa i odmówili składania wyjaśnień. Czwarty z nich podczas pierwszego przesłuchania również nie przyznał się do winy. - Wyjaśnił, że nikt z osadzonych nie pobił pokrzywdzonego, ani nie zmuszał go do jakichkolwiek czynności seksualnych. Twierdził, że pokrzywdzony to sobie wymyślił. Przesłuchiwany ponownie, przyznał się do przestępstwa - poinformował w piątek prokurator Grzegorz Szklarz z prokuratury okręgowej w Zielonej Górze. Trzech z czterech sprawców było już sądzonych za podobne przestępstwa.