Rzekoma uzdrowicielka pojawiła się mieszkaniu około 17.00. Starsza pani była akurat sama i do gościa podeszła z ogromną ufnością. - Nieznana jej kobieta, siląca się na obcy akcent, opowiadała iż pochodzi z Chorwacji i posiada uzdrawiające moce. Twierdziła, że zdolności odziedziczyła po wciąż żyjącym 120 - letnim ojcu. Staruszka dała się zwieść - opowiada Damian Piętka, rzecznik prasowy komendanta powiatowego wschowskiej policji. Kobieta wyglądająca na około 50 lat poprosiła starszą panią o przyniesienie jajka i dowolnego banknotu. Mieszkanka Starego Strącza spełniła jej prośbę wręczając banknot dziesięciozłotowy. Wówczas usłyszała, że musi przynieść "jeszcze jeden pieniądz", bo inaczej wrócą do niej wcześniej przebyte choroby. Starsza pani doniosła kolejne 20 zł. I wówczas kobieta zaczęła "czarować". Z relacji staruszki wynika, że z rozbitego jajka wyłonił się czarny pająk, który oznaczał, iż nawrót choroby jest tuż, tuż. Staruszka była przerażona tą wizją, dlatego poproszona o czarną odzież i grubszą gotówkę posłusznie przyniosła sweter oraz rentę w wysokości 700 zł. - Naciągaczka zapewniła, że pieniędzy nie zabierze. Zawinęła je w sweter i kazała przez trzy dni nie ruszać. Miało to zapewnić odpędzenie wszelkich nieszczęść. Jednak strach staruszki przed utratą oszczędności spowodował, że kiedy tylko oszustka wyszła z domu, natychmiast sprawdziła zawartość swetra. Oczywiście 700 zł przepadło bez śladu, podobnie jak uzdrowicielka - dodaje rzecznik policji. Policja ostrzega, szczególnie starsze osoby, przed wpuszczaniem do domu nieznajomych osób. W powiecie wschowskim dochodziło już do wielu tego typu oszustw. Naciągacze podawali się m.in. za geodetów. Najbardziej "popularne" są oszustwa na wnuczka, pracownika opieki społecznej oraz NFZ. kab