Łotewskim tirem jechało do Francji dziewięciu cudzoziemców, większość z nich była ukryta w skrzyniach narzędziowych pod podwoziem naczepy-chłodni - poinformował ppłk Andrzej Kamiński z Lubuskiego Oddziału Straży Granicznej. Pogranicznicy wspólnie z policją zatrzymali pojazd do kontroli na drodze krajowej nr 2, około ośmiu kilometrów przed przejściem w Świecku. Volvo przewoziło torf zapakowany w foliowe worki. W kabinie pojazdu obok dwóch kierowców jechała Czeczenka z 9- i 11-letnim dziećmi. Sześciu kolejnych cudzoziemców - dwóch Czeczenów, Turka oraz trzech mężczyzn nieustalonej jeszcze narodowości - strażnicy znaleźli w skrzyniach narzędziowych naczepy. Jak zeznali obcokrajowcy, celem ich podróży miała być Francja. Jak ustaliła straż graniczna, Czeczeni zanim wyruszyli w drogę do Europy Zachodniej przebywali w ośrodkach dla cudzoziemców niedaleko Warszawy. - Do sprawy zatrzymano kierowców volvo, ojca i syna - obywateli Łotwy. Za udzielanie pomocy w nielegalnym przekroczeniu granicy państwowej grozi im do trzech lat więzienia - dodał Kamiński.