- My wczoraj o godzinie 1 w nocy mieliśmy spotkanie na polu z ludźmi. Rozmawialiśmy o tym, co ich tutaj goni, dlaczego tutaj przyjeżdżają. Dla nas to są niesamowite emocje - powiedział Owsiak. - Przyświeca nam jeden cel: że jesteśmy razem, że to jest budowanie albo raczej odnawianie społecznych więzi - podkreślił. Jak zaznaczył, nikt nie narzuca woodstockowiczom, jak mają postępować, ale stara się pokazać im dobre wzorce. - Tym młodym ludziom trzeba podać taki najprostszy dekalog: nie ściemniaj, bądź uczciwy, szanuj rówieśników, szanuj ich poglądy, bądź człowiekiem dobrym, nie bądź destrukcyjny - tłumaczył szef WOŚP. Zdaniem Jurka Owsiaka, w tym roku na Woodstocku będzie "super muzyka", a parę koncertów będzie "naprawdę nieprawdopodobnych". Owsiak zaapelował do uczestników festiwalu, by dbali o swoje bezpieczeństwo, a przy panujących upałach pamiętali o piciu dużych ilości wody i noszeniu nakryć głowy. - Wszystko idzie bardzo dobrze, z każdą godziną przybywa ludzi na polu Przystanku Woodstock. Liczymy, że będzie ich kilkaset tysięcy - powiedział rzecznik Fundacji WOŚP Krzysztof Dobies. Jak zapewnił, organizacyjnie wszystko jest dopięte i działa dobrze. Tegoroczny Przystanek Woodstock ruszy oficjalnie w piątek o godzinie 15. Potrwa do niedzieli (3 sierpnia). Po raz piąty odbywa się w Kostrzynie nad Odrą w Lubuskiem. Łącznie na głównej scenie zagra 19 kapel, na małej, która będzie działała w piątek i sobotę - 14. Według policji, do Kostrzyna przyjechało już ok. 20 tys. osób. Jak powiedziała rzeczniczka lubuskiej policji, Agata Sałatka, do tej pory nie odnotowano poważniejszych incydentów. Dobies przekazał, że pierwsze interwencje medyczne na Woodstocku związane były z upałem, chodziło głównie o oparzenia słoneczne.