Rzekomy napastnik był jej znajomym, z którym razem piła alkohol. Mężczyzna nie chciał wyjść z domu. Kiedy w końcu opuścił mieszkanie matka oraz jej dwie nastoletnie córki zadzwoniły na policję donosząc o ataku napastnika łudząco podobnego do mężczyzny z jednego z portretów pamięciowych. W trakcie przesłuchania przez policję, wyszło na jaw, że zeznania kobiet są niespójne. Teraz matka odpowie za fałszywe zawiadomienie o przestępstwie. Jej córki staną przed sądem rodzinnym.