Przed wiekami w pobliżu Bulina, wioski po raz pierwszy wzmiankowanej w 1295 roku, koło skrzyżowania dwóch dróg mieściła się karczma. Ciepłej strawy szukali tam strudzeni podróżnicy a także zmęczeni pracą w polu. Właściciel karczmy uchodził jednak za skąpca i spryciarza. Miał specjalną tabliczkę, na której zaznaczał, kto i ile wypił alkoholu. Kiedy widział, że klient jest już "wcięty" oszukiwał i trunki mieszał z wodą. Pewnego dnia zawitał do karczmy tajemniczy gość z kapeluszem na głowie. Zauważył niecne postępki karczmarza. Rozwścieczony zdjął kapelusz, ukazał swoje diabelskie rogi i spuścił głaz na budynek rozwalając go w drobny pył. Tak głosi legenda. Od tamtego momentu kamień nazwano "czarcim głazem". Ponoć nocami diabeł przychodzi sobie tutaj ostrzyć pazury. Ten głaz z czerwonego granitu o rozmiarach 2x2x3 metry stanowi prawdziwą osobliwość przyrodniczą. Naukowcy nie ulegają jednak ludowym podaniom. Ich zdaniem głaz narzutowy pojawił się tutaj, jako fragment skały przyniesiony przez lądolód. Rafał Stasiński