Wśród ofiar śmiertelnych wypadku jest 13-letni chłopiec, na miejscu zginął też jego 45-letni ojciec oraz 39-letnia kobieta. W bardzo ciężkim stanie trafiło do szpitala dwóch 13-latków podróżujących osobowym seatem. Jak ustaliła policja, przed godziną ósmą kierowca seata Alhambry zjechał na przeciwny pas i uderzył czołowo w tira. Samochód osobowy został doszczętnie zniszczony. Były nawet problemy z ustaleniem jego marki. Trasa w miejscu wypadku jest już przejezdna. To kolejna tragedia, do której doszło w środę rano na lubuskich drogach. Sześcioletnie dziecko zginęło w wypadku na trasie krajowej nr 22 niedaleko Gorzowa, gdzie zderzyły się dwa samochody osobowe. Dzieci zostały także poszkodowane w innym wypadku, do jakiego doszło na drodze lokalnej w pobliżu wsi Maszki w powiecie sulęcińskim. Tam w rowie wylądowało audi. Kierująca pojazdem straciła nad nim panowanie na śliskiej jezdni. W samochodzie jechała jeszcze jedna kobieta i dwójka kilkumiesięcznych dzieci. Poszkodowanych pogotowie zabrało do szpitala. - Jedną ze wspólnych okoliczności tych tragedii były trudne warunki na drogach związane z nagłą zmianą pogody - powiedział Waraksa. Lubuskie drogi miejscami są bardzo śliskie za sprawą nocnych opadów śniegu i ujemnej temperatury. Dotyczy to zarówno tras lokalnych, jak i krajowych. Policja apeluje do kierowców o rozwagę i rozsądek, a przede wszystkim dostosowanie prędkości do warunków drogowych.