Jak wynika z informacji zielonogórskiej prokuratury, mężczyzna może być zamieszany w znęcanie się nad dziećmi. Dzieci mają bowiem na ciele ślady bicia. W czwartek po południu policjanci, wezwani przez mieszkankę Przewozu, w studni na jednej z posesji znaleźli ciało 3-letniej dziewczynki. Wcześniej szukał jej 5-letni brat. To on powiadomił o wszystkim sąsiadkę. Chłopiec był zakrwawiony. - 5-latek i jego dwa lata młodsza siostra przebywali pod opieką 27- letniej matki, która udała się do 67-letniego znajomego. Oboje byli pijani; mieli ponad 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu - powiedziała w piątek Małgorzata Stanisławska z zielonogórskiej policji. Z relacji świadków wynika, że 67-latek zabił 3-letnią dziewczynkę, ponieważ płakała. Najpierw miał ją pobić kołkiem, potem wrzucić do studni. Ojciec dzieci był w tym czasie w pracy. W czwartek policjantom nie udało się nawiązać kontaktu z matką i jej znajomym, ponieważ byli zbyt pijani. Czynności z ich udziałem rozpoczną się w piątek. W sobotę prokuratura nie wyklucza przedstawienia im zarzutów. Za zabójstwo może im grozić dożywocie.