Rzeczniczka policji w Nowej Soli Katarzyna Wąsowicz przekazała, że mężczyzna i kobieta są w stanie krytycznym - mają rozległe poparzenia. Zostali przewiezieni do szpitala w Nowej Soli. - Dzieci do szpitala były zabierane przytomne - dodała. Żeby się ratować, miały wyskoczyć z okna. Wiadomo, że to 14-latka i 3-latek. Oboje zostali zabrani do szpitala w Zielonej Górze. Dziewczyna ma uraz kręgosłupa, a chłopiec jest poparzony. Możliwe, że kobieta po ataku ze strony mężczyzny w szoku sięgnęła po najmłodsze dziecko bądź ono samo rzuciło się ku matce. W tym samym domu mieszka jeszcze jedno dziecko i babcia. Ta dwójka nie ucierpiała. Kobieta jest z wnukami w szpitalu. Policja wyjaśnia okoliczności pożaru.