W sobotę po południu mieszkanka Wrocławia przyjechała nad jezioro z cywilną grupą płetwonurków. Pływała pod wodą wraz z jednym z mężczyzn. W pewnym momencie zaczęła opadać na dno. Towarzyszący jej płetwonurek nie zdołał wydobyć kobiety na powierzchnię. Nie znaleźli jej także inni płetwonurkowie. Wówczas na pomoc wezwano Straż Pożarną. Prowadzone w sobotę poszukiwania z powierzchni jeziora i pod wodą nie przyniosły rezultatów. Na miejsce wezwano specjalistyczną strażacką grupę z Wrocławia, wyposażoną w podwodną kamerę z napędem i bardzo czuły sonar. - Wczoraj około godziny 17 na dnie jeziora znaleziono ciało kobiety. Znajdowało się na głębokości ok. 10-12 metrów - powiedział dyżurny. Okoliczności śmierci uczestniczki nurkowania ma wyjaśnić śledztwo prowadzone pod nadzorem Prokuratora Rejonowego w Międzyrzeczu.