50-letnia mieszkanka podkrośnieńskiej miejscowości chcąc wytłumaczyć się rodzinie ze straty gotówki opowiedziała, że brakujące 300 zł, które zgubiła, wyłudzili od niej fałszywi policjanci. Nie przewidziała jednak, że jej zięć od razu powiadomi o tym policję. Takie zgłoszenie policja traktuje bardzo poważnie. Do poszukiwań fikcyjnych stróżów prawa włączyli się nie tylko funkcjonariusze z Krosna Odrzańskiego, ale także kryminalni z komendy wojewódzkiej. Szybko ustalono, że wersja wydarzeń podawana przez 50-latkę nie jest spójna. Kolejne jej przesłuchanie rozwiało wszelkie wątpliwości. - Kobieta zaczęła gubić się w zeznaniach. W końcu przyznała, że wszystko wymyśliła, a pieniądze zgubiła i bojąc się reakcji rodziny wymyśliła historię o fałszywych policjantach - powiedział Artur Chorąży z zespołu prasowego lubuskiej policji. Teraz kobieta usłyszy zarzut zawiadomienia o przestępstwie, którego nie popełniono. Grozi za to do dwóch lat pozbawienia wolności.