Do szpitala został skierowany patrol policyjny. Na miejscu zastano matkę 2,5-letniego Szymonka oraz jej 27-letniego nietrzeźwego konkubenta. Matka Szymona zeznała, że dziecko było z mężczyzną na placu zabaw. Tam spadło tam z drabinki, jednak przez cały dzień czuło się dobrze, dopiero wieczorem zaczęło wymiotować i tracić przytomność, dlatego kobieta wezwała pogotowie. Lekarz stwierdził obrażenia ciała chłopca w postaci zasinień twarzy, okolic brzuszka i obu kolan. Funkcjonariusze po przesłuchaniu matki sprawdzali, czy informacje podane w czasie składania zeznań były prawdziwe, przesłuchiwali sąsiadów i inne osoby mogące pomóc w ustalenia prawdziwego przebiegu zdarzeń. Przeprowadzili też skrupulatne oględziny mieszkania i placu zabaw, gdzie dzień wcześniej miał bawić się Szymonek. Ustalono, iż matka zmarłego chłopca nie miała ograniczonej władzy rodzicielskiej. Jej konkubent w przeszłości był notowany za przestępstwa przeciwko mieniu. Sekcja zwłok chłopca wykazała, iż bezpośrednią przyczyna zgonu był krwotok wewnętrzny spowodowany pęknięciem śledziony i wątroby. Chłopiec miał ponadto uszkodzoną nerkę. Biegły sądowy wykluczył, aby obrażenia te powstały w wyniku upadku z drabinki na placu zabaw. W sprawie zostało wszczęte śledztwo. Tomaszowi N. przedstawiono zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu od 2 do 12 lat więzienia. Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące.