Chorzy leżeli na oddziale zakaźnym zielonogórskiego szpitala. Problem w tym, że wyszli kilka dni temu, jeszcze zanim potwierdziły się ich wyniki. Nowosolski sanepid obawia się, że może to oznaczać, iż zagrożone chorobą mogą być również inne osoby. - Wyniki potwierdzające obecność wirusa A/H1N1 przyszły w piątek. Nadzorem epidemiologicznym objęliśmy 9 osób z najbliższego otoczenia chorych - mówi Małgorzata Szablowska, szefowa nowosolskiego sanepidu. Dlaczego lekarze wysłali chorych do domu przed ostatecznym potwierdzeniem wyników? - Wypisaliśmy ich do domu, bo ich stan był dobry. To, że mieli infekcję, nie oznacza, że automatycznie powinni leżeć w szpitalu. Nawet potwierdzenie obecności wirusa świńskiej grypy, nie jest równoznaczne z tym, że automatycznie będą zarażać inne osoby. Jeśli faktycznie byli chorzy, to zarażali jeszcze przed wystąpieniem u nich objawów grypowych - tłumaczy Jacek Smykał, ordynator oddziału zakaźnego zielonogórskiego szpitala. Mariusz Pojnar , Krzysztof Kołodziejczyk ŚWIŃSKA GRYPA - RAPORT SPECJALNY: ZOBACZ KONIECZNIE! Zabija szczepionka czy grypa? Podyskutuj na forum Czytaj więcej: Wozili ją od szpitala do szpitala. Aż zmarła Grypa zamyka polskie szkoły Kraków: Zmarł sześcioletni chłopiec - przyczyna nieznana Z Zachodu na Wschód: Tak przesuwa się grypa Śledztwo ws. śmierci pacjentki z wirusem A/H1N1 Pierwsza ofiara A/H1N1 na Podkarpaciu Ciężki stan matki i noworodka. To wirus A/H1N1?