W czwartek dyrekcja zadłużonej na ponad 300 mln placówki otrzymała nakaz wprowadzenia rygorystycznych kroków oszczędnościowych - poinformował wojewoda lubuski Wojciech Perczak. W ubiegłym tygodniu, po tym, jak komornik zablokował wypłatę przez NFZ pieniędzy w ramach kontraktu dla szpitala, został on bez środków do dalszego funkcjonowania. Pomimo, że największy wierzyciel lecznicy - ZUS zgodził się na zwieszenie egzekucji komorniczej inni wierzyciele, których jest kilkuset tego nie zrobili. Komornik nie odblokował więc konta szpitala. - Dyrektor szpitala dostała takie zadanie by koszty ciąć maksymalnie, ograniczyć do niezbędnych (...) nie do ograniczenia jest funkcja psychiatryczna tj. specjalny nadzór nad kryminalistami, OIOM i sytuacje ratujące życie i zdrowie, inne oddziały muszą ograniczyć swoje zadania - powiedziała wicemarszałek woj. lubuskiego Elżbieta Płonka. Jak dodała, dyrektor szpitala musi przewidywać możliwe redukcje etatów a dyrektor ds. medycznych ma przygotować plan "niezbędnej funkcji szpitala". - Na potrzeby bieżące szpitala te środki będą wysupłane z różnych źródeł ponieważ główny kanał środków finansowych jest zablokowany przez komornika. Te pieniądze w dyspozycji NFZ są gotowe do przekazania szpitalowi, ale niestety muszą spłynąć na konto komornika - powiedział na konferencji prasowej wojewoda lubuski, Wojciech Perczak. Dodał, że będą jeszcze z komornikiem prowadzone negocjacje by choć część tych pieniędzy trafiła do szpitala. - Szpital też musi wprowadzić jakieś działania ograniczające zakres świadczenia usług do tych niezbędnych - powiedział Perczak. Dla mieszkańców Gorzowa i okolic może to oznaczać problemy z dostępem do szpitalach usług medycznych. Nie wykluczone, że by się leczyć będą musieli korzystać z pomocy innych, okolicznych szpitali, których dyrektorzy zostali o tym poinformowani. Ze szpitala w Gorzowie mają zostać wypisani pacjenci, których stan pozwala na dalsze leczenie w domu. Nie wykluczone, że niektórych chorych przyjmą inne lecznice. Wojewoda zapewnił, że szpital będzie funkcjonował i będzie gotowy do udzielania pomocy w przypadkach zagrożenia zdrowia i życia. Lecznica ma pod opieką ok. 300 tys. mieszkańców północnej części woj. lubuskiego. Po wprowadzeniu działań oszczędnościowych szpital ma przetrwać około trzech miesięcy, by firma, opracowująca obecnie plan naprawczy dla lecznicy, wskazała sposób restrukturyzacji jej zadłużenia. Jak poinformowała na konferencji wicemarszałek Płonka, jest kilka koncepcji dotyczących nowej formy organizacyjnej gorzowskiego szpitala, jedną z nich jest podzielenie jednostki na dwa lub trzy szpitale o różnej formie własnościowej.