Liczebność tych zwierząt szacuje się na tym terenie na, co najmniej, 30 osobników. Dotychczas nie potwierdzono, by szopy miały negatywny wpływ na rodzimą faunę i florę - poinformowała Ewa Jędrzejewska z Parku Narodowego "Ujście Warty". - Pomimo stałego wzrostu liczebności populacji szopa w parku nie zaobserwowano negatywnego wpływu tego obcego ssaka na zwierzęta, które stanowią jego pożywienie. Wynik taki może być efektem jeszcze słabego poznania gatunku oraz jego ekologii. Szop jest zwierzęciem wszystkożernym, stąd też posiada bardzo szerokie spektrum pokarmowe - powiedziała Ewa Jędrzejewska. Na terenie obecnego Parku Narodowego "Ujście Warty" pierwsze obserwacje szopa pracza miały miejsce w połowie lat 90-tych ubiegłego wieku. W latach 2005-07 przyrodnicy odłowili 11 szopów, którym założono nadajniki radiowe, które następnie były regularnie monitorowane. W tamtych latach przeprowadzono także analizę bazy pokarmowej tego zwierzęcia. Ustalono, że podstawą diety szopa na tym terenie są drobne ssaki (44 proc.), ptaki (15 proc.), płazy i ryby (po 13 proc.), a także owady i rośliny. Od dwóch lat prowadzony jest nowy projekt dotyczący szopa pracza z wykorzystaniem najnowszych osiągnięć techniki. Zwierzęta zaopatrzone zostały w obroże wyposażone w moduł GPS/GSM przesyłający raz dziennie lokalizację zwierzęcia do stacji odbiorczej. Dzięki temu można śledzić trasy wędrówek oraz zachowania 10-ciu osobników w miarę rzeczywistym czasie. Głównym kierunkiem, z którego szopy migrują do Polski są Niemcy, a w szczególności przyległy do parku land Brandenburgia. Prowadzona w Niemczech ewidencja gospodarki łowieckiej wykazuje, że w ub. roku bytowało tam prawie 50 tys. szopów, przy czym w samej Brandenburgii liczba ta wyniosła ponad 10 tys. osobników. Ekspansji tego gatunku sprzyja także fakt, że zwierzę potrafi szybko zaadoptować się do każdych warunków.