- Sytuacja jest o tyle opanowana, że nie mamy sygnału, żeby gdziekolwiek wał przeciwpowodziowy uległ uszkodzeniu czy woda przelewała się nad wałem - podkreśliła wojewoda Helena Hatka w piątek podczas konferencji w przerwie posiedzenia wojewódzkiego zespołu zarządzania kryzysowego. Poziom Warty w Gorzowie Wlkp. wynosi 534 cm; rzeka przez dobę opadła o 7 cm. Podobna sytuacja jest w położonej powyżej Gorzowa - Skwierzynie. Tam także Warta opada, obecnie o 73 cm przekracza stan alarmowy. Rzeka przybiera natomiast w Kostrzynie nad Odrą, gdzie wpada do Odry. Poziom Warty wynosi tam 441 cm. - Zwierciadło wody w Gorzowie Wlkp. od 15 grudnia od godz. 21 - obecnie do godz. 9 opadło o 9 cm. To opadanie będzie z czasem jeszcze większe, z uwagi na to, że woda przepływająca pod lodem w Gorzowie Wlkp. wylizuje sobie od spodu lód i zwiększa przekrój, a tym samym zwiększa się przepływ - powiedział dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie, Andrzej Kreft. W czwartek Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie z powodu silniejszego mrozu podjął decyzję o przerwaniu akcji kruszenia lodu na Warcie i powrocie trzech lodołamaczy do Szczecina. Tego samego dnia prezydent Gorzowa Wlkp. Tadeusz Jędrzejczak skierował do premiera prośbę o interwencję w sprawie decyzji o wycofaniu lodołamaczy kruszących lód na Warcie. Jędrzejczak powiedział na konferencji prasowej, że ta decyzja była dla niego "zaskoczeniem", bo - jak podkreślił - "pierwszy raz zdarzyło się, że lodołamacze, które miały kruszyć lód na Warcie, zostały wycofane w połowie akcji". Dodał, że liczy na powrót statków na Wartę. Według prezydenta Gorzowa Wlkp. uwolnienie Warty z lodu spowodowałoby obniżenie lustra Warty, a co za tym idzie obniżenie poziomu wód gruntowych, które doskwierają mieszkańcom Zakanala. Na zagrożonym terenie znajduje się ok. 2 tys. budynków mieszkalnych i 23 gospodarstwa rolne. Dyrektor RZGW w Szczecinie wyjaśnił w piątek, że decyzję o powrocie lodołamaczy do Szczecina podjął ze względu na niskie temperatury oraz wysokie stany wód w Odrze. Podtopienia są także uciążliwe dla mieszkańców podgorzowskich gmin Deszczno i Bogdaniec. Wójtowie tych gmin poprosili o pomoc wojsko. Chodzi głównie o wsparcie przy pracach związanych z prewencyjnym umacnianiem wałów, w miejscach uszkodzeń dokonanych przez bobry. Jak poinformowała rzeczniczka wojewody lubuskiego Urszula Śliwińska-Misiak, żołnierze nieodpłatnie udzielą pomocy zagrożonym gminom. - Sytuacja cały czas jest monitorowana. Niestety, woda powierzchniowa, która wychodzi od strony Warty, powoduje zalania dróg, ale cały czas pracują strażacy, w tej chwili również z wojskiem. Sytuacja się stabilizuje - powiedział w piątek wójt gminy Deszczno, Jacek Wójcicki. Od kilku dni waha się stan Noteci - największego dopływu Warty (rzeka wpada do niej w Santoku niedaleko Gorzowa Wlkp.). Po kilku dniach spadków rzeka ponownie przybrała, obecnie o ok. 80 cm przekracza stan alarmowy w Drezdenku.