42-latek to jeden z właścicieli firmy, w której doszło do strzelaniny. Jest on podejrzewany o śmiertelne postrzelenie drugiego współwłaściciela zakładu - poinformowała Dorota Dąbrowska z zespołu prasowego lubuskiej policji. Jak dowiedział się reporter RMF FM Marek Balawajder, policjanci zatrzymali także drugiego uczestnika strzelaniny, który wpadł w ręce funkcjonariuszy tuż przed wylotem do Hiszpanii. Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że strzały padły w czwartek po godzinie 10, w jednym z pomieszczeń zakładu, w którym zamknęli się właściciele firmy. Huk usłyszał portier, który o zajściu powiadomił policję. - Natychmiast zarządzono obławę, zorganizowano również blokady na okolicznych drogach. Działania te przyniosły skutek, podejrzewany 42-latek, który z zakładu uciekł samochodem, został zatrzymany - powiedziała Dąbrowska. Jak dodała, obecnie na miejscu tragedii trwają oględziny, a śledztwo będzie prowadzone pod nadzorem prokuratora. Na razie nie wiadomo, jakie były powody użycia broni.