Kierowca golfa za wszelką cenę chciał uniknąć kontroli, był złodziejem złomu - poinformowała w piątek Izabela Plech-Maternik z lubuskiej policji. Do zdarzenia doszło w okolicach Pszczewa. Podczas patrolowania okolic domków letniskowych, na leśnej drodze policjanci zauważyli volkswagena golfa, który jechał bez świateł oraz tablic rejestracyjnych, a kierowca miał na głowie kominiarkę. - Pomimo nakazu zatrzymania, kierujący nie reagował na sygnały policjantów próbując ich przejechać. Gdy policjanci w ostatniej chwili odskoczyli, oddali strzały ostrzegawcze, a gdy i te nie odniosły rezultatu, strzały w kierunku kół pojazdu - powiedziała Plech-Maternik. Mimo to kierowca nie zmierzał dać za wygraną. W pobliskiej wsi udało mu się zgubić ścigający go radiowóz. Wówczas na nogi postawiono całą policję w powiecie międzyrzeckim. Po krótkim czasie odnaleziono porzucony samochód, a chwilę później zatrzymano jego kierowcę. W bagażniku znaleziono łomy oraz fragmenty stalowego drutu, najprawdopodobniej pochodzącego z linii telefonicznych. Mężczyzna przyznał, że jeździ bez uprawnień i z opuszczonych domów kradnie złom. - Za utrudnianie wykonania czynności służbowej Michałowi R. grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Gromadzony jest także materiał dowodowy dotyczący włamań dokonanych przez zatrzymanego - powiedziała Plech-Maternik.