Ich nieletnim wspólnikiem zajmie się sąd rodzinny. Jak poinformowała środę Małgorzata Stanisławska z biura prasowego Komendanta Miejskiego Policji w Zielonej Górze, ustalenie podejrzanych o podpalenia lasów zajęło policjantom kilkanaście tygodni. Śledztwo doprowadziło ich pod koniec września do 19-letniego mieszkańca Jarogniewic, który działał w ochotniczej straży pożarnej. Po zatrzymaniu młody mężczyzna przyznał się do podpaleń. W trakcie śledztwa funkcjonariusze ustalili dane personalne jeszcze jednego 19-latka i jednego nieletniego, którzy także brali udział w podpaleniach. Obaj pełnoletni podejrzani trafili do policyjnej izby zatrzymań, a nieletni - do izby dziecka.