Akt oskarżenia w tej sprawie skierowała do sądu zielonogórska prokuratura. Obejmuje on pięcioro mieszkańców Dolnego Śląska - poinformowała w środę rzecznik Nadodrzańskiego Oddziału SG Anna Galon. W śledztwie ustalono, że od jednego cudzoziemca oskarżeni pobierali za swoje "usługi" 2,5 tys. euro. Łącznie grupa zorganizowała przerzut kilkuset osób do krajów Europy Zachodniej. - Oskarżeni - dwie kobiety i trzech mężczyzn - są mieszkańcami woj. dolnośląskiego. Ich zadaniem było szukanie na Ukrainie osób, które chcą się dostać do Europy Zachodniej. Oskarżeni byli w stałym kontakcie z szefem grupy, który mieszkał w Wielkiej Brytanii - powiedziała Galon. Gang organizował obywatelom Ukrainy przekraczanie granic, najpierw z Ukrainy do Polski, następnie do Wielkiej Brytanii. Działał również we Włoszech, Niemczech, Francji, Holandii i Hiszpanii. Na terenie Dolnego Śląska i woj. lubuskiego członkowie grupy skupowali od Polaków i Niemców dokumenty tożsamości za nieduże pieniądze. Podczas śledztwa pogranicznikom udało się przechwycić kilka przesyłek z polskimi dokumentami osobistymi, paszportami, prawami jazdy oraz niemieckimi dowodami tożsamości, których nadawcą był jeden z członków grupy przestępczej. - Umożliwienie cudzoziemcom przekroczenia granicy a następnie legalizacja ich pobytu, odbywały się w sposób dopasowany indywidualnie do każdego z cudzoziemców. Często "klienci" grupy poddawali się zabiegom fryzjersko-kosmetycznym, aby upodobnić się do osób, których dokumenty otrzymywali od przestępców. Zdarzały się też przypadki przerabiania dokumentów poprzez wymianę zdjęcia - wyjaśniła rzecznik. W 2009 r. na trop procederu wpadli funkcjonariusze Straży Granicznej z Placówki w Tuplicach w Lubuskiem. Zaczęli zatrzymywać wielu Ukraińców posługujących się polskimi dowodami osobistymi, które po dokładnej analizie okazywały się być dokumentami innych osób. - Rozbicie grupy było możliwe dzięki współpracy i wymianie informacji ze służbami granicznymi i policjami z Francji i Wielkiej Brytanii. W trakcie działań zabezpieczono ponad 600 dowodów osobistych, które miały pomóc cudzoziemcom zalegalizować ich pobyt w krajach Europy Zachodniej - powiedział komendant Placówki Straży Granicznej w Tuplicach ppłk SG Lesław Siwka. W czasie prowadzenia sprawy w Wielkiej Brytanii zatrzymano kierującego grupą obywatela Ukrainy oraz współpracującego z nim Polaka. Tamtejszy sąd skazał ich na kary 9 i 5 lat więzienia. Oskarżonym, którzy staną przed polskim sądem, grozi do pięciu lat więzienia.