- Przejęcie postępowań i połączenie ich w jedno śledztwo nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem, że mamy do czynienia z jednym sprawcą, ale i takiej możliwości nie można wykluczyć. Realizacją sprawy zajmie się teraz V wydział śledczy prokuratury okręgowej - powiedziała prok. Dobrowolska. Połączenie oddzielnych postępowań w jedno śledztwo to wynik decyzji Prokuratury Krajowej, która objęła sprawę swym nadzorem po trwającej od zeszłego tygodnia analizie akt. Autorzy analizy nie doszukali się błędów we wcześniej prowadzonych postępowaniach, ale zalecili połączenie ich w jedno. Postępowania dotyczące fałszywych zgłoszeń o napadach będą prowadzić prokuratury rejonowe w Zielonej Górze i Krośnie Odrzańskim. Napaści na kobiety, do których doszło we Wschowie i Lubsku, wcześniej nie wiązane przez policję z przestępstwami w Zielonej Górze, nie zostały włączone do śledztwa prokuratury okręgowej. Oznacza to, że postępowania mające je wyjaśnić, nadal będą prowadzić prokuratury rejonowe ze Wschowy i Żar. Seria napadów w Lubuskiem rozpoczęła się 9 stycznia. W sumie zgłoszono od tego czasu 10 takich przestępstw. W ubiegłym tygodniu okazało się, że dwa zgłoszenia były fałszywe (Leśniów Wielki, Krosno Odrzańskie). Na podstawie śladów zebranych w Zielonej Górze ustalono profil DNA sprawcy, a w oparciu o zeznania pokrzywdzonych sporządzono trzy portrety pamięciowe podejrzanych. Ze strony policji sprawami napadów zajmuje się m.in. specjalna grupa powołana przez szefa lubuskiej policji.