Dwaj mówiący po rosyjsku mężczyźni wnieśli, jak twierdzili "chorego kolegę", do baru na stacji i poprosili o wezwanie pogotowia. Kiedy pracownicy wzywali karetkę obaj spokojnie wyszli na zewnątrz i odjechali. Cała czwórka to obywatele Ukrainy. Wszyscy pochodzą z dokładnie tego samego miejsca, z którego pochodził zamordowany mężczyzna. Przy wjeździe do Polski każdy z nich deklarował pobyt turystyczny, ale policja już ustaliła, że z turystyką żaden z nich wiele wspólnego nie miał. Zdaniem policjantów przywożąc 38-letniego Ukraińca na stację benzynową w Słubicach świadomi byli tego, że mężczyzna już nie żyje. - Gdyby mieli czyste sumienie nie uciekaliby - uważają policjanci. Przy zatrzymanych znaleziono należącego do mężczyzny peugeota. Może to potwierdzać, że mężczyzna został zamordowany w celach rabunkowych. O losie czterech zatrzymanych mężczyzn zdecyduje dzisiaj prokurator. Prawdopodobnie cała czwórka zostanie aresztowana na trzy miesiące.