Podjęto decyzję o połączeniu postępowań w obu tych sprawach - powiedział w piątek rzecznik zielonogórskiej prokuratury Kazimierz Rubaszewski. Podejrzany o trzy zabójstwa - gospodyni z plebani w Ciosańcu oraz księdza i gospodyni z parafii w Serbach - 24-letni Marcin M. przyznał się do winy. W dalszym ciągu utrzymuje, że działał samodzielnie i nie miał żadnych wspólników. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności. Dotychczas prokuratura w Zielonej Górze prowadziła postępowanie tylko w sprawie Ciosańca. Zabójstwami w Serbach zajmowali się śledczy z Legnicy. Marcin M. przyznał się zabójstw podczas prowadzonych z jego udziałem wizji lokalnych w obu plebaniach. Obie zbrodnie miały charakter rabunkowy. W Ciosańcu mężczyzna ukradł sprzęt elektroniczny warty ok. 1,4 tys. złotych. W Serbach Marcin M. ukradł ponadto samochód należący do księdza. Kilka dni po tej zbrodni spalone auto znaleziono w lesie koło Krosna Odrzańskiego w Lubuskiem. 24-latek dopuścił się zbrodni 11 (Ciosaniec) i 13 stycznia (Serby). Śledczy dość szybko wytypowali podejrzanego. Wystosowano za nim Europejski Nakaz Aresztowania (ENA). Już 25 stycznia został zatrzymany przez niemiecką policję podczas rutynowej kontroli. Na mocy ENA, 24-letni mieszkaniec gminy Sławno w woj. zachodniopomorskim, został dwa tygodnie temu przekazany prokuraturze w Zielonej Górze.