Nietypowy napis pojawił się na polach w miejscowości Dąbie (woj. lubuskie). To właśnie z tej wsi, położonej niedaleko Krosna Odrzańskiego, pochodzi były wiceminister sportu <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-lukasz-mejza,gsbi,1577" title="Łukasz Mejza" target="_blank">Łukasz Mejza</a>. "Sorry za Mejzę". Dąbie przeprasza za byłego wiceministra Ostatnie medialne doniesienia doprowadziły do dymisji wiceministra. Odbiły się też na jego wizerunku wśród sąsiadów i mieszkańców gminy Dąbie. Jak podkreślają organizatorzy, powstanie napisu "Sorry za Mejzę" to oddolna inicjatywa mieszkańców. - To przejaw naszego obywatelskiego buntu przeciwko działaniom Łukasza Mejzy, przeciwko jego odrażającym czynom związanymi z działaniem w Vinci NeoClinic. Każdy może sobie wyobrazić rozczarowanie rodziców i dawanie im wiary w to, co obiecywał pan Mejza. Postanowiliśmy dać temu odpór - przekazał w rozmowie z portalem newslubuski.pl Sławomir Kobiela. Dąbie. Mejza w niełasce sąsiadów? Nietypowy napis i inicjatywa Jak zaznaczył jeden z autorów napisu, przy inicjatywie pracowało 20 osób. - Zaczęło się od grupy geodetów, która wszystko dokładnie wytyczała. Następnie osoby rozkładały włókninę, natomiast kolejni zabezpieczali napis przed powiewami wiatru. Łącznie zużyto około 11 tysięcy metrów kwadratowych agrowłókniny - tłumaczył Kobiela. - Zależy nam najbardziej na tym, aby sprowokować ludzi do dyskusji i do zastanowienia się nad tym, w którym kierunku to wszystko idzie - dodał jeden z organizatorów akcji.Jak podkreślają twórcy napisu "Sorry za Mejzę", akcja nie jest związana z żadną partią polityczną. Łukasz Mejza podał się do dymisji. Doniesienia mediów <a href="https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-lukasz-mejza-podaje-sie-do-dymisji,nId,5726673" target="_blank">Dymisja wiceministra Łukasza Mejzy miała miejsce 23 grudnia</a>. - W poczuciu odpowiedzialności za Polskę i obóz Zjednoczonej Prawicy, doskonale rozumiejąc przy tym twarde reguły politycznej gry i coraz poważniejsze zagrożenie oddania władzy w ręce politycznych bandytów z opozycji, systematycznie donoszących na swój kraj za granicą i tą drogą próbujących przejąć władzę w Polsce, a także usłużnym im mediom, podjąłem decyzję o dobrowolnym podaniu się do dymisji ze stanowiska Sekretarza Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki - przekazał polityk. Czarne chmury nad Łukaszem Mejzą pojawiły się około miesiąc wcześniej, po pierwszych publikacjach medialnych. Jak dowodzili dziennikarze Wirtualnej Polski, Mejza miał zachęcać rodziny ciężko chorych dzieci do skorzystania z drogiej i, jak twierdzą eksperci, niesprawdzonej terapii w <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-meksyk,gsbi,4248" title="Meksyku" target="_blank">Meksyku</a>.