Do pożaru doszło na początku minionego weekendu. Wstępne ustalenia wskazują, że mogło to być podpalenie - poinformował w środę Artur Chorąży z zespołu prasowego lubuskiej policji. - Czekamy jeszcze na ostateczną opinię biegłego z dziedziny pożarnictwa. Jak zawsze w takich przypadkach, wszczęte zostało dochodzenie w sprawie - powiedział Chorąży. Straty wynikające ze zniszczenia samochodów policja szacuje na ok. 50 tys. zł. Poszkodowany samorządowiec nie ma wątpliwości, że ktoś podpalił jego samochód. - Myślę, że pożar mojego samochodu ma związek ze sprawowaniem przeze mnie urzędu i był próbą zastraszenia mnie - powiedział burmistrz Skwierzyny, Arkadiusz Piotrowski.