Akt oskarżenia skierowano do sądu - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Oskarżeni Niemiec i Polak, jako członkowie zarządu spółki z powiatu żarskiego, zajmującej się recyklingiem, mieli nie zastosować się do procedur określonych m.in. w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady z 2006 r. ws. transgranicznego przemieszczania odpadów. Prokuratura zarzuciła im zlecenie przywiezienia do Polski tzw. paliwa alternatywnego, mimo iż wiedzieli, że ich niemiecki kontrahent nie uzyskał od Głównego Inspektora Ochrony Środowiska w Warszawie zgody na przywiezienie tego produktu. W toku postępowania ustalono, że kierowana przez oskarżonych firma kupiła w Niemczech maszynę do szatkowania odpadów. Wraz z nią przywieziono do Polski niezbędne do jej uruchomienia odpady, które w styczniu br. trafiły wraz z urządzeniem do Polski. Śledztwo wykazało, że niemiecki dostawca wystąpił do odpowiednich urzędów w Niemczech i Polsce celem załatwienia stosownych formalności. W swoim kraju takie zezwolenie otrzymał, jednak strona polska nie wyraziła zgody na przywiezienie odpadów. Mimo to wwieziono je do naszego kraju. Obaj oskarżeni nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Zgodnie z ustawą o międzynarodowym przemieszczaniu odpadów grozi im od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.