O wydaniu w tym tygodniu wyroku w tej sprawie poinformowała w piątek Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Wyrok nie jest prawomocny. Do tej największej awarii gazowej w historii Zielonej Góry doszło 30 listopada 2010 roku, a jej efektem była seria wybuchów w kilkudziesięciu kuchenkach gazowych na Osiedlu Pomorskim, Śląskim i Raculka, a także kilka pożarów. Do najpoważniejszej eksplozji doszło w jednym z bloków na Osiedlu Pomorskim, w którym zginął 51-letni mężczyzna, a 23-latek został ranny. Ponieważ istniało duże zagrożenie, że może dojść do kolejnych eksplozji w tym rejonie miasta, zostały odcięte dostawy gazu i prądu; na kilka godzin ewakuowano mieszkańców - w sumie ok. 6,5 tys. osób. Bezpośrednio po tych wydarzeniach ustalono, że seria wybuchów w kuchenkach gazowych mogła być wynikiem awarii jednej ze stacji redukcyjnych, w których zmniejszane jest ciśnienie gazu trafiającego do instalacji w mieszkaniach. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Zielonej Górze, która przedstawiła zarzut pracownikowi zakładu gazowniczego odpowiedzialnemu za przeglądy urządzeń gazowniczych na terenie Zielonej Góry. Prokurator oskarżył mężczyznę o zaniedbania podczas nadzoru nad modyfikacją stacji redukcyjnej gazu na Oś. Pomorskim w Zielonej Górze, która we wrześniu 2010 r. została przebudowana. Według śledczych Oskarżony nie dokonał weryfikacji sposobu zainstalowania podzespołów stacji i zaniechał prawidłowego odbioru prac. To doprowadziło później do awarii; przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych - niskiej temperaturze, intensywnych opadach śniegu - doszło do zmarznięcia wody w jednej z rurek, co spowodowało wzrost ciśnienia na stacji redukcyjnej gazu, a w konsekwencji doprowadziło do wzrostu ciśnienia w liniach przesyłowych gazu do odbiorców indywidualnych, a w efekcie do serii wybuchów kuchenek w mieszkaniach. Jak powiedział w piątek PAP jej rzecznik Grzegorz Szklarz, 53-latek był jedyną osoba oskarżoną po trwającym ponad dwa lata śledztwie mającym wyjaśnić przyczyny awarii. - W styczniu br. do sądu został skierowany akt oskarżenia przeciwko mistrzowi sieci gazowych, który odpowiadał za nieumyślne sprowadzenie bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia wielkich rozmiarów - powiedział PAP Szklarz.