Od momentu, gdy Marek Surmacz został posłem, rozpoczął się atak na gorzowski sąd okręgowy - mówią RMF FM jego pracownicy. Wiceminister słał donosy o tym, że w sądzie działa układ rodem z PRL-u. W związku z tym do tej pory przeprowadzono już kilka kompleksowych kontroli, które za każdym razem utrudniały pracę sędziów. Jak twierdzą sędziowie, wszystkie kontrole zakończyły się niczym. To osobista zemsta Marka Surmacza za wydanie na niego dwóch wyroków skazujących - uważają przedstawiciele gorzowskiego środowiska sędziowskiego. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji jest oburzony tymi informacjami. - To nieprawdopodobne. Nie wyobrażam sobie, by ktoś wykorzystywał swoją funkcję do prywatnych celów - mówi RMF FM szef MSWiA. Jednocześnie Janusz Kaczmarek stwierdził, że zachowanie, jakiego dopuścił się Surmacz - czyli zniesławienie radnej - jest niegodne. Obiecał zająć się sprawą i zbadać zarzuty stawiane przez gorzowskich sędziów. Sam wiceminister MSWiA odpiera zarzuty sędziów twierdząc, że nigdy nie wyrażał negatywnych opinii na temat gorzowskiego sądu. - Obydwa wyroki przyjąłem z pokorą, co nie oznacza, że nie może ich komentować - napisał Marek Surmacz w odpowiedzi na oficjalne pytania reportera RMF FM.