O przesłaniu do sądu aktu oskarżenia przeciwko 32-letniemu mężczyźnie poinformowała w piątek Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Do wypadku doszło 18 maja 2011 roku w Przełazach nad jeziorem Niesłysz. Na terenie ośrodka wypoczynkowego odbywała się firmowa impreza integracyjna. Jedną z atrakcji były przejażdżki należącą do WOPR motorówką z ratownikiem po jeziorze. Ratownik wykonał trzy kursy z uczestnikami imprezy, za trzecim razem zabrał do motorówki pięć kobiet. Podczas dobijania do pomostu płynął zbyt szybko i stracił panowanie na motorówką, która uderzyła prawą stroną w pomost. Wtedy mężczyzna i dwie z jego pasażerek wpadli do wody. Na łodzi pozostały trzy kobiety, które nie potrafiły wyłączyć silnika. Jedna z kobiet, która znalazła się w wodzie została zabita przez śrubę motorówki. Miała 44 lata. Według prokuratury, ratownik naruszył kilka zasad bezpieczeństwa, m.in. nie założył tzw. zrywki, która służy do natychmiastowego wyłączenia silnika w razie zagrożenia. Miał także nie pytać swych pasażerów czy pili alkohol. Ponadto na pokładzie były jedynie cztery kamizelki ratunkowe i oskarżony tolerował fakt, że pokrzywdzona, jako piąta pasażerka znajdowała się na pokładzie bez kamizelki. W chwili wypadku kierujący łodzią motorową był trzeźwy, z kolei ofiara wypadku miała 1,2 promila alkoholu we krwi. Mężczyźnie grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.