Do dziś pośredniaki, czyli PUP-y, nie dostały pieniędzy z resortu pracy na tzw. aktywne formy walki z bezrobociem. Co roku dyrektorzy PUP-ów pieniądze z reguły mieli już w lutym. Co się więc stało w tym roku? - Lubuski Urząd Marszałkowski nie przesłał do nas dokumentów, wyjaśniła gazecie Maryla Kodyn z biura prasowego Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. - Nie zrobiło tego jeszcze tylko Świętokrzyskie. Dlaczego? - Bo radni na ostatniej sesji sejmiku nie uchwalili tzw. algorytmu, czyli podziału pieniędzy między pośredniaki. Tłumaczą, że nie mieli czasu, by zapoznać się z dokumentami. 21 marca zbiera się komisja gospodarki, aby zająć się uchwałą. Ma ona trafić na sesję pięć dni później. Jak dobrze pójdzie, pieniądze z budżetu państwa trafią do lubuskiego dopiero pod koniec kwietnia.