Podczas koncertu białoruskich muzyków radna PiS miała krzyczeć do organizatorów koncertu "Rock Nocą": "Wypier... z tymi Ruskimi do lasu". Radna podkreśla jednak, że nie przeklinała i nikogo nie wyganiała. W wypowiedzi dla "Gazety Lubuskiej" tłumaczyła, że tylko zwracała uwagę organizatorom, bo - jak mówiła - piwo lało się strumieniami, a ludzie obsikiwali ratusz i nikt nad tym nie panował. - Po prostu stwierdziłam, że tego typu imprezy powinny się odbywać nie na deptaku, a na stadionie lub w lesie - dodała. Organizatorzy koncertu wysłali jednak oficjalną skargę do prezydenta Zielonej Góry Janusza Kubickiego, który patronował koncertom, a także do klubu PiS w Radzie Miasta. - Pani Eleonora Szymkowiak swoim skandalicznym zachowaniem naruszyła porządek festiwalu, obraziła gości z Niemiec, Białorusi, Szkocji oraz kilku polskich miast. Powołując się na swoje wpływy w PiS oraz w Radzie Miasta groziła wielokrotnie przerwaniem i zamknięciem festiwalu - mówił po koncercie dziennikarzom koordynator "Rock Nocą" Igor Skrzyczewski. W czwartek prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki zorganizował konferencję prasową, podczas której przeprosił za zachowanie radnej PiS. - Jest nam niezmiernie przykro, że goście z Niemiec, Białorusi, Szkocji oraz przedstawiciele polskich miast: Poznania, Wałbrzycha, Bełchatowa, Żagania i Szprotawy, byli świadkami takiego zachowania - podkreślił. Zapewniał też, że niezależnie od "pojedynczych wyskoków" Zielona Góra jest miastem tolerancyjnym. Do czasu nadanie depeszy PAP nie udało się uzyskać komentarza przedstawicieli władz zielonogórskiego PiS.