- Dzięki szybkiej reakcji i zaangażowaniu mundurowych, chłopiec na czas trafił pod opiekę medyków, którym udało się ustabilizować funkcje życiowe dziecka - zaznaczył rzecznik. Do tej sytuacji doszło w poniedziałek (21 września br.) w Sulęcinie. Kiedy podczas rutynowego patrolu policjanci wjechali na parking jednego z marketów, ze sklepu wybiegli przerażeni rodzice z małym dzieckiem na rękach. Kobieta i mężczyzna rozpaczliwie wołali o pomoc. Ich dziecko było sine i traciło przytomność. Mundurowi zabrali rodzinę do radiowozu, a następnie używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych pojechali się do szpitala. Na miejscu jeden z policjantów wziął chłopczyka na ręce i pobiegł do lecznicy, a następnie przekazał go medykom czekającym już na małego pacjenta.