20 tys. zł nagrody zadeklarował prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki. Wcześniej nagrodę w wysokości trzech tys. zł wyznaczył szef zielonogórskiej policji. Jak poinformował Marek Starosta z biura prezydenta Zielonej Góry, informacje, które mogą pomóc w schwytaniu sprawców, można zgłaszać Komendzie Miejskiej Policji w Zielonej Górze przy ul. Partyzantów 40 lub telefonicznie pod numerami 112 oraz 997. Nagrody mają pomóc w ustaleniu sprawcy bądź sprawców brutalnych napadów na kobiety na tle seksualnym. Miały one miejsce na terenie Zielonej Góry w dniach 9, 19, 21 i 22 stycznia 2010 r. oraz 2 lutego w podzielonogórskiej Świdnicy. Do napaści doszło także w Zielonej Górze, w nocy z 4 na 5 lutego. Ofiarami są kobiety w wieku od 16 do 32 lat, dwie z nich zostały zaatakowane, gdy wyprowadzały psy na spacer. We wszystkich przypadkach sprawca używał ostrego, niebezpiecznego narzędzia. W czterech - zaatakował idącą kobietę od tyłu, próbując ją przewrócić. W dwóch przypadkach doszło do gwałtu. Według policji i prokuratury, nie można definitywnie przesądzać, że sprawcą wszystkich napadów jest jedna osoba. Na podstawie uzyskanych dowodów sporządzono trzy portrety pamięciowe. Rzecznik lubuskiej policji Marek Waraksa poinformował, że postępowania w sprawie napadów nadal prowadzone są oddzielnie, co nie oznacza, że śledczy nie wymieniają między sobą uzyskiwanych informacji. Szef lubuskiej policji powołał także specjalną grupę zadaniową złożoną z doświadczonych funkcjonariuszy, którzy od lat zajmują się podobnymi sprawami. Mieszkanki Zielonej Góry boją się wychodzić z domów. Uczennice jednego z miejscowych liceów poprosiły swoich nauczycieli o zorganizowanie zajęć samoobrony. Pedagodzy czekają teraz na odzew policji. Licealistkom chodzi nie tyle o naukę sztuki walki, a o poradę, jak się zachować w chwili ataku. - Jak do tej pory się nie zastanawiałyśmy nad tym, czy możemy iść do sklepu, tak teraz są pewne obawy i chodzimy zawsze razem - stwierdziła jedna z uczennic I Liceum Ogólnokształcącego w Zielonej Górze. - Zajęcia popołudniowe aerobiku kończą się tym, że tworzymy pary, trójki i odprowadzamy się wzajemnie do domu - powiedziała jedna z nauczycielek w tej szkole. Prokuratorzy nie wykluczają, że istnieje nie jeden gwałciciel, ale np. dwóch sprawców. Zaznaczają, że wszystkie napady łączy to, że sprawca działa przy użyciu ostrego narzędzia. W czterech przypadkach atakował kobiety od tyłu, próbując je przewrócić. Dwa razy atakował także kobiety z psem na spacerze. Czytaj również: BRUTALNE GWAŁTY: SPRAWCÓW JEST DWÓCH A NIE TRZECH GWAŁCICIEL NADAL GRASUJE W ZIELONEJ GÓRZE BRUTALNE NAPADY W ZIELONEJ GÓRZE