Jak poinformował rzecznik lubuskiej straży pożarnej Dariusz Żołądziejewski większość pożarów traw jest skutkiem celowego działania człowieka. Tak było w przypadku pożaru około 30 ha nieużytków, który wybuchł na byłym poligonie wojskowym w Gorzowie. Łącznie od początku roku lubuska straż odnotowała już 261 tzw. pożarów traw. W pierwszym kwartale ub. roku było ich 223. W minionych latach zdarzało się, że życie w takich pożarach tracili ludzie. Pożary pól i łąk co roku powodują olbrzymie straty w środowisku naturalnym. Wbrew panującej opinii, wypalanie traw nie prowadzi do użyźniania gleby, lecz ją niszczy, zabija także całe ekosystemy. Wypalanie traw, ściernisk i nieużytków niesie także potencjale zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi oraz ich dobytku. Praktyka taka jest wykroczeniem, za które grozi wysoka grzywna, a ponadto, może skutkować utratą dotacji unijnych dla rolników. Strażacy zaznaczają też, że gaszenie ognia na dużej powierzchni i w trudnym terenie jest bardzo kosztowne. Wymaga użycia dużych sił i specjalistycznego sprzętu, który w danym momencie może być potrzebny w innych miejscach. Do mieszkańców wszystkich sołectw wojewoda lubuski Helena Hatka skierowała apel, w którym zwraca uwagę na niekorzystne skutki wypalanie traw i związane z tą praktyką zagrożenia. Ponadto w miejscach publicznych na tablicach ogłoszeniowych w urzędach gmin i remizach strażackich powieszone zostaną plakaty zwracające uwagę na ten problem.