Podejrzewany o zbrodnię 15-latek trafił na trzy miesiące do zakładu poprawczego - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, Kazimierz Rubaszewski. Na poniedziałkowym posiedzeniu sąd rodzinny i nieletnich postanowił o umieszczeniu nastolatka na trzy miesiące w zakładzie poprawczym. Decyzja co do tego, czy będzie odpowiadał jako pełnoletni podejmie sąd rodzinny i nieletnich w Lesznie (Wielkopolskie). Chłopak wcześniej przyznał się do popełnienia zbrodni i opisał, jak do niej doszło. Prokuratura wszczęła w poniedziałek śledztwo mające ustalić czy nie doszło do zaniedbań w domu dziecka, w którym wychowywała się zarówno zamordowana ośmiolatka, jak i podejrzewany nastolatek. - Chodzi o wyjaśnienie, czy dzieci były objęte należytą opieką i jak to możliwe, by dziecko mogło oddalić się poza teren placówki bez wiedzy wychowawców - dodał prokurator. Podejrzewany chłopak do wschowskiego domu dziecka trafił w listopadzie ub. roku; pochodzi z powiatu leszczyńskiego. Policja notowała go już za włamania, kradzieże i rozboje. Do tragedii doszło w sobotę. Ośmioletnia Weronika bawiła się na placu zabaw przed domem dziecka, ostatni raz widziano ją tam około godziny 15. Policję o jej zaginięciu powiadomiła ok. 18.40 wychowawczyni, zaniepokojona tym, że dziewczynka długo nie wraca z dworu. Policja rozpoczęła poszukiwania. W międzyczasie ustalono, że mogła oddalić się z innym wychowankiem domu dziecka - 15-letnim chłopakiem. Nastolatka widziano potem na terenie toru motocrossowego. W pustostanie przy drodze przebiegającej niedaleko toru odnaleziono zwłoki dziecka.