- Naszym zdaniem uzasadnienie jest niewystarczające. My, jako ZNP, nie mamy też ustawowego czasu, czyli miesiąca, na zaopiniowanie tych uchwał, bo trafiły do nas dopiero w piątek - powiedziała przewodnicząca oddziału ZNP w Krośnie Maria Cechowicz-Wytrych. Kontrowersyjne uchwały dotyczą zamiaru likwidacji szkoły podstawowej i przedszkola w Osiecznicy, podstawówki w Radnicy oraz szkoły podstawowej i gimnazjum w Wężyskach. Łącznie do tych placówek oświatowych uczęszcza 407 dzieci. Pierwotnie sesja miała odbyć się w poniedziałek rano, jednak grupa ponad 100 mieszkańców wymiennych wyżej wsi sparaliżowała pracę krośnieńskiego magistratu. Przez kilka godzin w urzędzie panował chaos. Ostatecznie sesję przeprowadzono późnym wieczorem w hali sportowej. Bezpieczeństwa strzegło kilkudziesięciu funkcjonariuszy. - Po zakończonym głosowaniu tłum dał wyraz swojemu niezadowoleniu i ruszył w kierunku radnych. W tym momencie policjanci musieli odgrodzić tłum od radnych, by nic nikomu się nie stało. Incydent trwał tylko chwilę i nie użyto żadnych środków przymusu - powiedziała Justyna Migdalska z zespołu prasowego lubuskiej policji. Władze gminy rozpoczną teraz dwumiesięczne konsultacje z mieszkańcami, rodzicami i nauczycielami ze szkół, zagrożonych likwidacją. - Jeśli będzie wola współpracy, będziemy szukać innych rozwiązań. Dla mnie też oświata jest priorytetem. Ale jeśli przez lata gmina była zadłużana, to trzeba za to zapłacić i stąd te dramatyczne decyzje - tłumaczył burmistrz Marek Cebula. Konieczność szukania oszczędności, w tym także w oświacie, burmistrz argumentuje fatalną sytuacją finansową gminy. Jego zdaniem, rosnący dług może niebawem doprowadzić do bankructwa samorządu, czyli przekroczyć ustawowy próg 60 proc. Tegoroczny budżet Krosna Odrzńskiego zaplanowany jest na ok. 45 mln zł. Wydatki przeznaczane na oświatę z krośnieńskiego budżetu sięgają rocznie 17 mln zł. Zadłużenie gminy wynosi obecnie 59 procent budżetu.