Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika, że funkcjonariusze podbiegli do samochodu audi, który zatrzymali po pościgu. W czasie interwencji jeden z nich wyciągnął z kabury pistolet. Następnie policjanci podjęli próbę wyciągnięcia z samochodu kierowcy, stawiającego opór. - Prawdopodobnie w trakcie obezwładnienia kierowcy doszło do niekontrolowanego wystrzelenia pocisku ze służbowej broni palnej jednego z policjantów. Wystrzelony pocisk trafił w głowę jego kolegę, powodując obrażenia skutkujące zgonem - powiedział Szklarz. W środę przeprowadzono sekcję zwłok policjanta, jednak jej wyników prokuratura obecnie nie podaje. Partner zmarłego policjanta nie został przesłuchany, gdyż nadal przebywa w szpitalu z powodu szoku po zajściu. Śledczy przesłuchali natomiast zatrzymanego po pościgu 25-latka. Nie ujawniają jednak podawanej przez niego wersji wydarzeń. Śledztwo ws. nieumyślnego spowodowania śmierci policjanta prowadzi wydział V śledczy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Sprawą samej kradzieży audi zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie. W pierwszej z tych spraw zatrzymany Mariusz R. występuje obecnie w roli świadka. W drugim postępowaniu zostaną mu przedstawione zarzuty kradzieży pojazdu w Niemczech, czynnej napaści na funkcjonariuszy policji podczas próby zatrzymania i prowadzenia auta pod wpływem narkotyków. 25-letni mieszkaniec woj. warmińsko-mazurskiego był wcześniej notowany za kradzieże i włamania do aut. Śledczy z celu ustalenia przebiegu zajścia szukają kierowcy białej ciężarówki DAF, który prawdopodobnie usłyszał przez CB-radio o pościgu i zablokował swoim samochodem obydwa pasy drogi nr 92. Dzięki temu udało się zatrzymać audi. Kierowca DAF-a po zajściu odjechał, prawdopodobnie w kierunku zachodniej granicy. Policja prosi go o kontakt, a także inne osoby mogące pomóc w ustaleniu jego danych. Do tragicznego w skutkach pościgu doszło we wtorek przed południem na trasie nr 92. Patrol ruchu drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie w pobliżu Torzymia próbował zatrzymać do rutynowej kontroli audi A6. Jego kierowca zignorował polecenia funkcjonariuszy i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim oznakowanym radiowozem. Po trwającym ok. 10 minut pościgu w pobliżu wsi Stok audi udało się zatrzymać m.in. dzięki pomocy wspomnianego kierowcy ciężarówki. Podczas zatrzymania padł śmiertelny strzał. Lubuska policja poinformowała, że na służbie zginął 36-letni sierż. Marcin Wiącek. Zostawił żonę i dwójkę dzieci. W policji pracował od 13 lat.