Tym samym drużynie z Grodu Bachusa do zakończenia pierwszej rundy spotkań bez porażki brakuje zaledwie jednego triumfu... . Jak się jednak okazało "wymiar kary" jaki zaaplikowali swym rywalom zielonogórzanie nie był aż tak wysoki, jak należało się tego spodziewać. Ambitna postawa sopockiej młodzieży, kilka celnych "trójek" oraz niepotrzebne straty Zastalu, a także doskonała postawa młodziutkiego Adama Waczyńskiego sprawiły, że zgromadzeni w "Hali Stulecia" miejscowi kibice przeżyli kilka emocjonujących chwil. Zaczęło się od mocnego uderzenia gospodarzy. Aż pięć skutecznych akcji trzypunktowych w wykonaniu Prokomu II (konkretnie dwóch trafień zza linii 6,25 metra Adama Waczyńskiego, dwóch Arkadiusza Kobusa oraz jednego w wykonaniu Janusza Mysłowickiego) sprawiły, że w kilka chwil drużyna z Pomorza zmniejszyła straty do zaledwie jedenastu punktów! Trener Tadeusz Aleksandrowicz postawił na młodzież i rezerwy, co sprawiło, że koszykarze Prokomu kilkukrotnie dochodzili do łatwych pozycji strzeleckich, które skrzętnie wykorzystywali. Konsekwencją tych wydarzeń był fakt, iż na około cztery i pół minuty przed końcową syreną Wiecko Zastal wygrywał w Sopocie "zaledwie" 82:71. Na niespełna dwie minuty przed końcem batalii było 84:73, zaś na nieco ponad minutę przed końcowym gwizdkiem, sopocianie zdołali zmniejszyć straty poniżej dziesięciu punktów, przegrywając tylko 75:84. To było jednak wszystko, na co tego dnia było stać gospodarzy, którzy czwartą odsłonę i tak mogą zaliczyć do bardzo udanych. Ostatecznie wynik spotkania, celnym trafieniem z linii rzutów wolnych, ustalił Jarosław Kalinowski, a czternasta już wygrana Wiecko Zastalu stałą się faktem. Zielonogórzanie pokonali sopocką młodzież 90:79. Pomimo stosunkowo niewielkiej przewagi na finiszu spotkania zastalowcy spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Szeroka ławka rezerwowych oraz ogromne doświadczenie zrobiły swoje. Wiecko Zastal do końca był czujny i skoncentrowany, nie dał sobie wydrzeć końcowego triumfu, po raz kolejny "śrubując" swój własny rekord. Warto jednak pochwalić młodą ekipę z Sopotu. Doskonałą partię rozegrał, wspomniany już kilkukrotnie, Adam Waczyński, którzy zapisał na swoje konto aż 26 "oczek", trafiając aż sześciokrotnie zza linii 6,25 metra. Wspierać go starali się: Janusz Mysłowiecki, który pomimo najwyższego wzrostu w całej lidze aż trzykrotnie trafił zza owalu, Arkadiusz Kobus oraz Piotr Stelmach, którzy także rozegrali niezłe spotkanie, zapisując na swoje konto ponad dziesięciopunktowe zdobycze. Warto także dodać, iż w sobotnim starciu nie wystąpili: rosły Adam Łapeta, a także najskuteczniejszy w zespole - Przemysław Zamojski, którzy jeszcze w środę mieli okazję zaprezentować się na parkietach Euroligi, broniąc barw pierwszej ekipy Prokomu Trefla Sopot. Z kolei w drużynie zielonogórskiej brylowali: Paweł Kowalczuk wraz z Pawłem Szcześniakiem. Ta dwójka przez całe spotkanie prezentowała się wyśmienicie, a wsparta solidnym Grzegorzem Kukiełką oraz doświadczonymi: Robertem Morkowskim i Jarosławem Kalinowskim pokazała młodym zawodnikom Prokomu II, że muszą się jeszcze wiele nauczyć, wszak predyspozycji i talentu z pewnością im nie brakuje. Prokom II Trefl Sopot - Wiecko Zastal Zielona Góra 79:90 (23:26, 17:25, 14:22, 25:17) Punkty w meczu zdobywali: Prokom:A.Waczyński 26 (6), P.Stelmach 12, J.Mysłowiecki 11 (3), A.Kobus 11 (2), S.Sikora 7, P.Bach 4, M.Kostrzewski 4, I.Trela 2, M.Stech 2, D.Wilkusz 0, Ł.Sikora 0, D.Puncewicz 0; Wiecko Zastal: P.Kowalczuk 21 (1), P.Szcześniak 16 (3), G.Kukiełka 16 (1), G.Taberski 9 (3), J.Kalinowski 9 (1), R.Morkowski 7, M.Chodkiewicz 6 (2), M.Wilczek 4, D.Kalinowski 2, S.Olszewski 0. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony Zielonej Góry.