Pierwsze informacje o pożarach na północ od Gorzowa, w rejonie wsi Santocko i Marwice, zaczęły spływać do straży pożarnej w niedzielę przed południem. Było w sumie osiem ognisk pożarów. Stąd strażacy nie wykluczają, że są efektem podpaleń. To jednak będzie ustalała policja. "Nie mamy informacji, by ktoś został poszkodowany. Na razie trudno oszacować, jaką powierzchnię objęły pożary. Zajmą się tym Lasy Państwowe. Strażakom udało się ograniczyć rozprzestrzenianie pożarów" - powiedział Lewandowski. Dodał, że akcja prowadzona w kilku lokalizacjach nie jest łatwa. W lasach jest bardzo sucho, a niedziela jest upalnym dniem. "Szczęście w nieszczęściu, że nie ma porywistego wiatru, który pogorszyłby sytuację. Przewidujemy, że nasze działania potrwają jeszcze kilka godzin" - ocenił Lewandowski. W działaniach gaśniczych biorą udział zastępy zawodowej i ochotniczej straży pożarnej z Gorzowa i tego powiatu oraz powiatu strzelecko-drezdeneckiego i myśliborskiego (woj. zachodniopomorskie).