Reklama

Pożar Castoramy w Zielonej Górze. Wielogodzinna akcja strażaków

Strażacy z Zielonej Góry i okolic walczyli z pożarem podziemnej części marketu budowlanego Castorama, który wybuchł w nocy. W kulminacyjnym momencie w akcji brały udział 22 zastępy PSP i OSP. Ostatecznie płomienie udało się opanować nad ranem. Działania ratownicze i utrudnienia w ruchu mogą potrwać jeszcze wiele godzin.

Zgłoszenie o pożarze w Castoramie wpłynęło do strażaków w środę przed godz. 23. Market był wtedy zamknięty dla klientów. Dym wydobywał się z podziemnego parkingu w północno-wschodniej części obiektu. Ogień objął składowane tam towary.

- Walka z żywiołem była trudna z powodu zadymienia, wysokiej temperatury oraz sposobu składowania towarów, które były ciasno ułożone na dość dużej powierzchni - poinformował rzecznik lubuskiej PSP Andrzej Kailniak.

Początkowo w akcji brało udział kilka zastępów, ale kiedy zadymienie było coraz większe na miejsce dojeżdżały kolejne wozy strażackie. W kulminacyjnym monecie pożar gasiły 22 zastępy PSP i OSP. Dym był tak gęsty, że strażacy mieli problemy z poruszaniem się po budynku i dotarciem do źródła ognia.

Reklama

Pożar Castoramy. Utrudnienia mogą trwać wiele godzin.

Pożar ostatecznie udało się opanować ok. godz. 6:30. Nie rozprzestrzenił się również na wyższe kondygnacje budynku. W pobliżu źródła pożaru nie było również zaparkowanych samochodów, których zapalenie się mogłoby pogorszyć całą sytuację.

Po godz. 10 strażacy przekazali, że ogień został zupełnie ugaszony, a zadymienie jest małe.

"Trwają prace porządkowe polegające na wywozie materiału będącego w strefie pożarowej w bezpieczne miejsce, gdzie strażacy dokładnie sprawdzają stan pod względem ewentualnych ognisk pożaru. W związku z dużą ilością oraz różnorodnością zgromadzonego asortymentu, działania ratownicze oraz utrudnienia w ruchu w okolicach sklepu, mogą potrwać wiele godzin" - przekazała PSP na Facebooku.

Przyczyna pożaru nie jest obecnie znana. Jej ustaleniem zajmie się policja i biegły z zakresu pożarnictwa. - Trzeba liczyć się z tym, że straty finansowe będą duże - dodał Kaliniak.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: pożar | Zielona Góra | straż pożarna

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy