W niedzielę około godz. 23 na przepompowni w rejonie miejscowości Brody doszło do awarii śluzy. Woda z Odry zaczęła przedostawać się do zlewni połączonej kanałami z Brodami. - Mieliśmy niewiele czasu, żeby uratować miejscowość - podał mł. bryg. Arkadiusz Kaniak, rzecznik lubuskiej straży pożarnej. Ruszyła walka o zabezpieczenie wycieku. - Bardzo silny nurt utrudniał rzucanie worków z piachem. Musieliśmy zbudować specjalną kratownicę z drewna - powiedział rzecznik strażaków. W akcji brały udział dwa wojskowe śmigłowce Mi-17. Powódź 2024. Miejscowość Brody obroniona. Działania trwały siedem godzin - Precyzyjnie wrzucały bardzo duże worki z piachem i dzięki temu po siedmiu godzinach akcji udało się uratować Brody - powiedział mł. bryg. Arkadiusz Kaniak. Sytuacja była na tyle niebezpieczna, że podstawiono autobusy gotowe do ewakuacji mieszkańców, ale nie była ona konieczna. Na Odrze w Nowej Soli na godz. 5:30 zanotowano wzrost wody o 10 cm. Poziom Odry wynosi tam obecnie 645 cm. Stan alarmowy to 450 cm. - Doszło do przelewania się wody na skrzyżowaniu ulicy Południowej z Alej Wolności, ale dorzucono tam worków z piaskiem i sytuacja została opanowana - podał Sławomir Pawlak, dyrektor biura wojewody lubuskiego. Jak podał mł. bryg. Kaniak, sytuacja na Odrze w rejonie Nowej Soli jest stabilna. - Notujemy zatrzymania wskazania wodomierzy. To wskazuje na to, że najprawdopodobniej mamy do czynienia z przechodzeniem kulminacyjnej fali powodziowej - powiedział Kaniak. Fala zostanie w Nowej Soli do godzin 13-14. Kolejne miasta na drodze to Krosno Odrzańskie, potem Słubice. - Jesteśmy gotowi na nadejście fali. Zostało wybudowanych około 100 km wałów oraz umocnień. Miejmy nadzieje, że te umocnienia wystarczą - dodał. Powódź 2024. Wielka woda na Odrze. 150 żołnierzy w akcji Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia im. gen. J. Bema w Toruniu przekazało w mediach społecznościowych, że do akcji skierowano około 150 żołnierzy z różnych jednostek, m.in. właśnie z Centrum. "Dzięki szybkiej reakcji oraz zaangażowaniu śmigłowców, około godz. 4:50 udało się zatamować wyrwę i uniknąć zalania miejscowości" - podkreślono w komunikacie. O przebiegu akcji poinformowała także lubuska policja na stronie internetowej, która przekazała, że chociaż zagrożenie stanem wody na rzece Bób w regionie minęło, policja i służby muszą mierzyć się z wodą płynącą Odrą. "We wszystkich powiatach, którymi płynie rzeka, a która dała się we znaki Lubuszanom w 1997 roku, działają już policjanci wykonując wiele niezbędnych zadań" - zaznaczono w komunikacie. Policja zaapelowała także do mieszkańców o zachowanie ostrożności. Poproszono również, aby "nie uprawiać turystyki powodziowej i nie zbliżać się do obiektów hydrotechnicznych oraz nie wchodzić na wały przeciwpowodziowe". ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!